niedziela, 8 kwietnia 2012


Część 9 ,,Powrót"

Rocket wstał o wschodzie słońca, ubrał się i poszedł do Tii. Chciał po raz kolejny z nią porozmawiać. Pogoda nie nadawała się na dłuższe spacery, było zimno i padał deszcz lecz chłopakowi to nie przeszkadzało, był bardzo zdeterminowany. Z oddali widział dom Tii, postanowił przyśpieszyć. Nie wahając się zapukał do drzwi.
- Cześć Rocket. - przywitała go Tia.
- Hej Tia. Wróć do drużyny! Proszę! Zrób to dla mnie. - prosił chłopak.
- Pamiętasz jak ostatnio mnie przekonywałeś do powrotu? Powiedziałeś że Mei odejdzie po czym szybko wybiegłeś z mojego domu. 
- No tak, pamiętam. Niestety D'Jok zagroził trenerowi że odejdzie i Mei musi grać z nami. - powiedział szybko.
- Ja wcale nie chciałam żeby ona odeszła, źle mnie zrozumiałeś.
- Na prawdę? Dobrze, nie mówmy już o tym. Wróć do drużyny, potrzebujemy cię.
- Dobrze, wróce do drużyny. Rocket ja muszę cię przeprosić. Nie czuje nic do D'Jok, kocham tylko ciebie. - powiedziała. Rocket bardzo się ucieszył słysząc to.
- Okej, powiem trenerowi. Spakuj się, po południu przyjde i pomogę ci wziąść twoje rzeczy. - uśmiechnął się i wyszedł. Szedł w kierunku akademi gdy znalazł się na miejscu był przemoczony do suchej nitki. Wszedł do kuchni, zastał tam swoją całą drużynę.
- Tia wraca do Snow Kids! - krzyknął  radośnie. Nikt nic nie odpowiedział, tylko Rocket cieszył się z tej wiadomości. Był troche zawiedziony reakcją drużyny. Wszedł do pokoju, włączył holotelewizję i oglądał prognozę pogody. Gdy na zegarku stojącym obok jego łóżka wybiła czternasta, zerwał się z łóżka, założył kurtkę i poszedł pomóc Tii.
Wrócił do akademi z Tią i jej dwoma walizkami, odprowadził ją do pokoju.
- Rozpakuje się. - oznajmiła.
- Dobrze, trening za godzinę. Pamiętaj! - powiedział i delikatnie otworzył jej drzwi, po czym poszedł do swojego pokoju. Dziewczyna weszła do pokoju, zobaczyła jej współlokatorkę czytającą gazęte. Mei popatrzyła na nią, nie zdążyła nic powiedzieć bo do pokoju wszedł D'Jok.
- Część kochanie. Czy poszłabyś ze mną ... - skrzywił się na widok Tii.
- Cześć - uśmiechnała się , podeszła i pocałowała go. - Mógłbyś mi pomóc? - spytała.
- W czym?
- Chciałabym żebyś pomógł mi przenieść moje łóżko do pokoju Micro - Ica. - mówiąc to patrzyła na Tię.
- Okej, nie ma problemu. - uśmiechnął się szeroko. Tia posmutniała, było jej przykro że jej najlepsza przyjaciółka ją znienawidziła. Usiadła na łóżku i myślała o tym wszystkim co zrobiła. Jej przemyślenia przerwał Rocket, który wszedł do pokoju.
- Cześć, nie spodziewałam się że przyjdziesz.
- Cześć. Przecież mówiłem ci że przyjde za pół godziny, no nie?  - spytał.
- Wybacz, wyleciało mi to z głowy.
- Nic się nie stało, załóż strój treningowy.- powiedział po czym rozjerzał się po pokoju, zobaczył brak pewnej rzeczy. - Tia, gdzie jest łóżko Mei? - zapytał zdziwiony. Dziewczyna rozpłakała się. - Co się stało, dlaczego płaczesz? - spytał troskliwie.
- D'Jok przeniósł jej łóżko do swojego pokoju. - odpowiedziała.
- Dlaczego to zrobił? - Rocket był zły na D'Joka za to że sprawił taką przykrość Tii.
- Mei go o to poprosiła. - wyjąkała Tia.
- Nie płacz proszę, chodź za 10 minut trening. - pocieszał ją.
Wszyscy byli już w sali treningowej. Mei z niechęciom spoglądała na swoją byłą przyjaciółkę. Po dłuższej chwili do sali wszedł Arch.
- Witajcie! Dziś wróciła od nas Tia, to zwiększa nasze szanse na wygraną. - nie zdążył dokończyć bo przerwał mu D'Jok.
- Lepiej by było, jakby nie wróciła. - powiedział.
- D'Jok ma racje. - wtrąciła się Mei. Była zła, przecież równie dobrze mogliby znaleźć nowego zawodnika.
- Dość tego! Nie wiem o co się pokłóciliście, nie będe w to wnikał. Ale na boisku macie o tym zapomnieć. Jutro zaczyna się turniej, pierwszy mecz od czasu pucharu zagramy z Rykersami. Musimy wygrać ten mecz, jeżeli chcemy grać dalej. Wskakujcie do holotrenera! Dzisiaj ćwiczymy pracę zespołową. Clamp, włącz Shadowsów.
- Dobrze Arch. - odparł technik.
Snow Kids znajdowali się na swoich pozycjach. Piłkę przejął D'Jok, podał od Rocketa, on do Tii. Pomocniczka mineła obrońców i podała z powrotem do D'Joka. Przed napastnikiem stało dwóch obrońców, nie miał dobrej pozycji do strzalu, ale mimo tego nie podał do Tii, tylko strzelił. Sined przejął piłkę.
- D'Jok dlaczego nie podałeś do Tii, miała idealną pozycję do strzału! - krzyczał trener. D'Jok nic nie odpowiedział. Rocket przejął piłkę podał do Mei. Sined popchnął ją, dziewczyna upadła na murawę. Na szczęście nic się jej nie stało. Powoli podniosła się, była troche poobijana ale mogła grać. Napastnik Shadowsów biegł w kierunku bramki. Ahito zrobił krok w przód. Obrona Snow Kids próbowała powstrzymać Sineda ale to nic nie dało, zdobyli bramkę.
- Clamp, wyciągnij ich.
- Dobrze.
Snow Kids byli zmęczeni, usiedli na krzesłach i byli niezadowoleni ze swojej gry. Trener przemówił :
- Musicie grać razem, tylko wtedy wygracie! D'Jok podawaj do Tii, nie decyduj się na indywidualne akcje. Wiele razy graliśmy z tą drużyna i wygrywaliśmy, dzisiaj może być inaczej. Przegramy i koniec, trzykrotni zdobywcy pucharu Galactik Football daddzą plamę.
- Ale trenerze my się na prawdę staramy. - powiedział Thran.
- Wiem o tym, dobrze na dziś koniec. Odpocznijcie. - powiedział i wyszedł. Drużyna rozeszła się do pokoi, byli wykończeni. Tia siedziała sama w swoim pokoju, oglądała wiadomości Arcadia Sport. Uchyliła szafkę i wyjęła z niej pamiętnik. Powoli przeczytała wszystko co było w nim napisane, gdy skończyła czytać zaczeła po kolei wyrywać 
wszystkie kartki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz