niedziela, 8 kwietnia 2012


Część 7 ,, Koniec przyjaźni"

Mei była sama w pokoju, Tia jeszcze nie wróciła. Dziewczyna myślała o tym wszystkim. Postanowiła nie okazywać Tii że wie o wszystkim, zachowywać się tak jakby nic się nie stało, ale wiedziała że to będzie dla niej bardzo trudne.
Jej była przyjaciółka właśnie wróciła, zdjęła kurtkę i usiadła na łóżku.
- Powinnyśmy chyba zacząć się już przygotowywać.
- Masz racje. - odpowiedziała tłumiąc swoją złość.
- Pożyczyłabyś mi jakąś swoją sukienkę? - spytała.
- Oczywiście Tia. - uśmiechnęła się sztucznie. - Idę do D'Joka za 5 minut wrócę. - wyszła zamykając drzwi. Idąc korytarzem myślała o tym czy jak wróci do swojego pokoju, będzie w stanie być miła dla swojej współlokatorki po tym wszystkim co pisała w pamiętniku. W końcu znalazła się na miejscu, stała przed drzwiami od pokoju D'Joka. Zapukała, serce jej biło coraz szybciej.
- Wejdź. - powiedział D'Jok. Dziewczyna nie wahając się otworzyła drzwi i weszła. Zobaczyła Micro - Ica który na jej widok wstał z łóżka i kierował się do wyjścia.
- Idę do kuchni zjeść coś. - oznajmił.
- Hej Mei. - przywitał się chłopak.
- Cześć D'Jok. - usiadła obok niego na łóżku. Musiała o to zapytać, ale bardzo bała się odpowiedzi. W końcu zebrała się na odwagę.
- D'Jok, kochasz mnie?
- Oczywiście że tak, dlaczego myślałaś że może być inaczej. - uśmiechnął się. Mei bardzo ulżyło, rzuciła się w jego ramiona. Chłopak był nieco zdziwiony pytaniem Mei.
- Przyjdę po ciebie o 15.45.
- Dobrze, do zobaczenia.
Mei wyszła, poszła do swojego pokoju, otwierając drzwi zobaczyła malującą się Tii. Postanowiła zrobić to co jej współlokatorka. Włożyła swoją nową różową sukienkę z dużym dekoltem i wycięciami na plecach. Około dziesięć minut spędziła na wybieraniu biżuterii. Zdecydowała się na białe kolczyki i naszyjnik w kształcie serca. Upięła włosy w kucyk. Była gotowa do wyjścia. Spojrzała na zegarek który wisiał na ścianie. Były już spóźnione!
- Musimy już iść Mei. - powiedziała Tia.
- Chodźmy. - odparła. Szły korytarzem ale nie były do końca pewne gdzie odbędzie się zabawa. Po drodze spotkały Ahito i jego brata.
- Chodźcie dziewczyny!. Wszyscy już czekają. - popędzał je Thran. Weszli do całkiem dużej sali o jaskrawo pomarańczowych ścianach.
Był tam stół, dwie kanapy i kilka krzeseł. D'Jok, Micro - Ice i Rocket siedzieli na krzesłach. Chłopak widząc Mei szybko do niej podszedł.
- Wyglądasz pięknie.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się. Tia usiadła na krześle i przyglądała się im z zazdrością.
- Przepraszam ze się spóźniłam i nie przyszłam po ciebie. - powiedziała Mei
- Nic się nie stało, zatańczysz? 
- Jasne. - Dziewczyna bardzo się ucieszyła z tej propozycji. Włączyli muzykę i tańczyli. Micro - Ice siedział na krześle rozmawiając z Roketem, nie spuszczał oka z Tii. Po chwili zasiedli przy stole. D'jok i Mei na kanapie, Thran i śpiący Ahito także. Tia siedziała pomiędzy Micro - Ice a jej chłopakiem. Potrawy znajdujące się na stole wyglądały przepysznie.
- Go Snow Go! - krzyknęła drużyna. Wszyscy zabrali się do jedzenia. Micro - Ice postanowił spróbować wszystkiego i tak też zrobił. Wszyscy zaczęli się śmiać, oprócz Tii.
- Z czego się śmiejecie? To jest takie pyszne!. - uśmiechnął się szeroko po czym umieścił dwie duże łyżki ciasta w swojej buzi.
- Z niczego Micro - Ice, nie przeszkadzaj sobie. - roześmiał się Thran. D'Jok wraz z Mei po raz kolejny znaleźli się na środku parkietu. Tia postanowiła zareagować...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz