niedziela, 8 kwietnia 2012



Część 3 ,,Przyjęcie" 

Mei poszła do D'Joka, pocałowała go na powitanie.
-Cześć.
-Hej Mei. - odpowiedział. Mei usiadła obok niego.
-Wspaniale dzisiaj zagrałeś. - zagadnęła go Mei.
- Dziękuje ty także. - uśmiechnął się chłopak.
- Poszedłbyś ze mną na zabawę? - spytała nieśmiało.
- Oczywiście, właśnie chciałem zapytać cię o to samo.
- A więc dobrze. Przyjdź po mnie o 15.00 doradzisz mi jaką sukienkę wybrać. - powiedziała i wyszła. W drzwiach minęła się z Micro - Icem.
- Hej Mei. Co tu robisz? - zorientował się że nadal czuje coś do dziewczyny jego najlepszego przyjaciela.
- Cześć byłam u D'Joka. - uśmiechnęła się.
Micro - Ice nie chciał żeby D'Jok się czegoś domyślił, więc nie wypytywał go, tylko zmienił temat.
- W co się ubierzesz? - spytał.
- hmmm. Co? - D'Jok myślami był zupełnie gdzie indziej.
- No w co się ubierzesz na dzisiejsze popołudnie?
- No nie wiem - odparł.
Micro - Ice podszedł do szafy jego przyjaciela, otworzył ją i zobaczył : kilka bluzek,spodnie, kurtkę ... Na samym dnie znajdował się czarny garnitur. Obejrzał go dokładnie.
- On się idealnie nada. - stanowczo oznajmił.
- Na prawdę tak uważasz, nie jestem pewien - mruknął.
- Też założę garnitur. - powiedział i pomyślał że Mei się to bardzo spodoba. Podszedł do swojej szafy. Zaczął poszukiwania.
- Micro - Ice ty tam chyba dawno nie sprzątałeś. - zażartował
- Bez przesady. - uśmiechnął się. Nagle z jego szafy wypadły wszystkie ubrania. Zaczął przekopywać je w poszukiwaniu garnituru, znalazł. Garnitur był granatowo - czarny.
- Chodźmy się przebrać. - zachęcił D'Jok.
Po chwili byli przebrani. D'Jok poszedł do Mei a Micro-Ice do Thrana i Ahito. D'Jok stanął w drzwiach od pokoju Mei.
- Pięknie wyglądasz! - krzyknęła Mei
- Dziękuje. - zarumienił się.
- Doradź mi proszę. W tej białej sukni będę ładnie wyglądała, ale ta niebieska też jest śliczna, a ta czarna i fioletowa! Co myślisz? - spytała.
- We wszystkich będziesz wyglądał pięknie. - odparł uśmiechając się, spodziewał się tego co zaraz usłyszy.
- D'Jok!
- Uważam że ślicznie był wyglądała w tej fioletowej.
- Dobrze. Pójdę ją przymierzyć. - uśmiechnęła się do D'Joka.
Po 15 minutach wyszła. D'Jok miał rację pięknie wyglądała. Założyła białe kolczyki w kształcie serc i biały naszyjnik.
- wyglądasz cudownie!!- Jeszcze przez chwile nie mógł uwierzyć własnym oczom, jego dziewczyna wyglądała tak pięknie.
- Chodźmy. - powiedziała całując go w usta. Szli korytarzem trzymając się za ręce. Wszyscy byli już na sali, para spóźniła się. Weszli do sali, wszyscy zaczęli się w nich wpatrywać razem wyglądali tak pięknie. Micro-Ice nie mógł powstrzymać się od tej uwagi.
- Mei wyglądasz ślicznie!. - jeszcze przez chwilę ją podziwiał gdy obracając się zauważył złowrogie spojrzenie przyjaciela. Clamp włączył powolną muzykę. Mei i D'Jok wyszli na środek parkietu.
- Mei, zatańczysz? - spytał nieśmiało.
- Tak, jasne.
Tańczyli chwilę, nagle Mei coraz bardziej zbliżyła się do D'Joka, pocałowała go, on odwzajemnił jej pocałunek. Wszyscy byli zdziwieni, ponieważ tylko Micro-Ice wiedział ze są razem.
- Oni są parą! - krzyknął bez entuzjazmu. Wszyscy zaczęli bić brawa. D'Jok uśmiechnął się od Mei. Po kilku godzinach tańca impreza skończyła się. Wszyscy rozeszli się do pokoi oprócz Thrana i Ahito który spał. D'Jok wszedł do swojego pokoju i zasnął.
Był w ciemnym pomieszczeniu, słyszał rozmowę dwóch mężczyzn.Nagle zapaliło się światło, zobaczył znajomą twarz. Obudził się z krzykiem.
- To był tylko zły sen. - wmawiał sobie.
- Co się stało? - spytał zaspany Micro-Ice. D'Jok nic nie odpowiedział tylko próbował ponownie zasnąć. Po dłuższej chwili doszedł do wniosku że nie może, nadal myślał o tym śnie. Co się stanie jeżeli to wizja. - pomyślał zmartwiony.
Wstał, włożył kurtkę i wyszedł delikatnie zamykając drzwi, nie budząc przy tym Micro-Ica. Szedł długim, ciemnym korytarzem, w końcu trafił do wyjścia. Było bardzo ciemno, jedynym światłem był księżyc. Miał zamiar już wracać, odwrócił się. Zobaczył największego wroga jego ojca.
- Czego ode mnie chcesz? - krzyknął
- Potem się dowiesz. - odpowiedział spokojnie. D'Jok nagle zemdlał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz