niedziela, 27 maja 2012

Cześć! 
Wybaczcie że dzisiaj nie dodałam kolejnego rozdziału. Nie miałam czasu ponieważ brałam udział w turnieju siatkówki z innymi miastami. Cały tydzień ciężko trenowałam i nawet nie miałam czasu go napisać. Następny nie jestem pewna kiedy dodam, ale tak w następną sobotę lub niedziele. Następny pojawi się na pewno a co do dalszych to nie wiem, jak przestanę pisać to wróce do tego w zimę, będę mieć wiecej czasu i mniej zajęć.
Przepraszam was za to. Do następnego rozdziału.

niedziela, 20 maja 2012

Część 16 ,, To koniec! "

D'Jok wszedł do pokoju, gdzie czekał na niego zniecierpliwiony Micro - Ice.
- Co tak długo? - spytał. Nie mógł się doczekać aż wręczy Elenie kwiaty, może zostanie jego dziewczyną?
- Nie przesadzaj, nie było mnie 20 minut. Mogą być? - pokazał mu bukiet róż. Przypomniała mu się żenująca scenka z kwiaciarni.
- Tak! Są bardzo ładne. Dzięki D'Jok, jesteś prawdziwym przyjacielem. - odpowiedział zachwycony. Kwiaty kupione przez D'Jok były idealne. Muszą się spodobać Elenie, zauważył że chłopak kupił dwa bukiety. - Kupiłeś kwiaty dla Mei?
- Tak, później jej zaniosę. - Napełnił mały, kolorowy wazon wodą i włożył je do niego.
- Przez te twoje kwiaty jestem cały przemoczony. - powiedział. Rozpiął kurtkę i powiesił ją w łazience aby wyschnęła, usiadł na łóżku. 
- Chyba powinieneś już iść do Eleny.
- No nie wiem, strasznie się boje. Jeśli się jej nie spodobają albo nawet nie wpuści mnie do pokoju i nie będę mógł z nią porozmawiać.
- Nie dowiesz się jak nie spróbujesz. Pójdź tam, na pewno będzie dobrze. - poradził mu.
- A jeżeli powiem coś głupiego i ją tym urażę. - Do głowy przyszedł mu genialny pomysł. - D'Jok a może ty do niej pójdziesz, dasz jej kwiaty. Spytałbyś się jej czy ma chłopaka i powiedziałbyś że bardzo mi się podoba.
D'Jok słysząc to krzyknął.
- Nie mam mowy!
- Proszę D'Jok, to dla mnie bardzo ważne! Proszę, proszę! Liczę na ciebie.
- No dobrze, pójdę do niej ale to ostatni raz. - odparł stanowczo.
- Okej, obiecuje.
D'Jok wziął bukiet kwiatów i wyszedł na korytarz. Dlaczego zgodził się na coś tak głupiego? Może dlatego że Micro - Ice to jego przyjaciel i robi to dla niego.
Pokój Eleny znajdował się na drugim piętrze obok kuchni i sali treningowej. Gdy znalazł się na miejscu bez wahania zapukał.
- Kto to?- spytała Elena.
- To ja D'Jok, musimy porozmawiać. 
Dziewczyna otworzyła drzwi. Zauważyła bukiet.
- Hej, te kwiaty są dla mnie? Dzięki! Wejdź. - zaprosiła go do środka. Wręczył jej kwiaty i usiadł obok niej na kanapie. Rozejrzał się w około. Pokój Eleny był o wiele mniejszy niż ich pokoje. Miał fioletowe ściany i zielony dywan. Znajdowało się tam łóżko, szafa i małe biurko.
Mei szła do kuchni, usłyszała głos D'Joka dochodzący z pokoju Eleny. Zatrzymała się i przyłożyła ucho do drzwi. D'Jok nabrał odwagi.
- Masz chłopaka? - spytał nie owijając w bawełnę.
- Nie mam! D'Jok tak się cieszę od samego początku mi się podobałeś. Byłam pewna że czujesz to samo. - powiedziała. Dziewczyna miała ochotę skakać i piszczeć z radości. Przysunęła się do D'Jok i chciała go pocałować.
Mei nie wierzyła w to co słyszała. Czuła mocne ukłucie w sercu. Łzy popłynęły jej po policzkach. Otworzyła drzwi, chciała powiedzieć jej chłopakowi że to już koniec.
- Ja... Ja nie mogę w to uwierzyć! Z nami koniec! - krzyknęła i trzasnęła drzwiami. Elena uśmiechnęła się, w końcu D'Jok mógł być z nią.
- Mei zaczekaj! - rzucił kwiaty na łóżko Eleny i wybiegł za Mei, chciał jej wszystko wyjaśnić. Lecz dziewczyna była szybsza, wbiegła do swojego pokoju i zamknęła drzwi na klucz.
 - Mei wpuść mnie, wszystko ci wytłumaczę! - krzyczał zrozpaczony.
- Zostaw mnie w spokoju! Dziewczyna rzuciła się na łóżko i wybuchła płaczem. Zaniepokojona Tia wyszła z łazienki, na widok Mei szybko podeszła do niej.
- Co się stało, dlaczego płaczesz? - spytała swym cichym i spokojnym głosem.
- D'Jok dał Elenie kwiaty i chce z nią być! - wyszlochała.
- Jak to? Skąd o tym wiesz?
- Szłam do kuchni po moją bransoletkę którą tam zostawiłam. Usłyszałam głos D'Joka, był w jej pokoju. Jak on mogł mi to zrobić? - rozpłakała sie na dobre.
                                                                                                                                   
Rozdział moim zdaniem nie udany. Za dużo dialogów i strasznie krotki. Za wszystkie blędy przepraszam. Następny dodam za tydzień. Nie wiem ile jeszcze będe pisać opowiadania. Komentujcie! 

niedziela, 13 maja 2012

Część 15 ,,Kwiaty"

D'Jok siedział na łóżku i słuchał muzyki. Spojrzał na zegarek było po szesnastej. Wyjął słuchawki i założył buty które leżały pod łóżkiem. Wstał i wyszedł z pokoju. Szedł korytarzem w kierunku gabinetu Dame Sinbai. Stojąc pod drzwiami usłyszał rozmowę.
- Uważaj na siebie i się nie przemęczaj! - powiedział lekarka.
- Dobrze. - odpowiedział Micro - Ice, otworzył drzwi. Po raz pierwszy od dłuższego czasu mógł wyjść z gabinetu. Nie mógł się doczekać aż zobaczy swoją drużynę, za którą tak bardzo tęsknił.
- Hej D'Jok! - powiedział gdy zobaczył przyjaciela.
- Cześć, wezmę twoje rzeczy. - odpowiedział stanowczo.
- Dzięki, nie poradził bym sobie bez ciebie.
D'Jok wziął walizki, były bardzo ciężkie jak na kilkodniowy pobyt.
- Co ty tam masz? - spytał po dłuższej chwili.
- Hmm.. Same najpotrzebniejsze rzeczy.  - uśmiechnął się. Weszli do ich wspólnego pokoju, chłopak położył walizki obok dużej szafy stojącej obok  łóżka Micro - Ica. Usiedli, D'Jokowi przypomniała się ich ostatnia rozmowa dotycząca Eleny.
- Micro - Ice, nadal chcesz porozmawiać z Eleną? - spytał poważnym tonem.
- No jasne, ona jest taka piękna, miła i świetnie gra. - odpowiedział. Liczył na to że Elena będzie dziewczyną jego życia.
- Widziałeś ją tylko raz, na treningach była oschła i wredna. Powinieneś ją najpierw lepiej poznać. - poradził przyjacielowi.
- Ty jej po prostu nie lubisz, a ja uważam że w głębi serca jest wesoła i bardzo sympatyczna.
- Ehh.. Jak uważasz, pójdziesz dziś do niej?
- Masz racje, powinienem zrobić to jak najszybciej, pójdę do niej pod wieczór. - postanowił.
- Ale pamiętaj że cie ostrzegałem!
- Dobrze, dobrze. - Poszedł do łazienki wziąć prysznic, D'Jok włączył holo tv w którym właśnie leciały wiadomości Arcadia Sport.
- Witam Państwa! Jutro odbędzie się tak długo oczekiwany mecz pomiędzy niepokonanymi Snow Kids, a świetnymi Shadows. Nie możecie tego przegapić. Zwycięzca tego meczu zagra z Wambas, którzy wygrali z Cyklopsami 4:1. Ci zawodnicy są w świetnej formie. Powitajmy mojego specjalnego gościa kapitana Shadowsów fenomenalnego Sineda!
- Witaj Sined, czy macie zamiar wygrać nadciągający mecz z Snow Kids?
- Cześć Cally. Jestem pewnie że wygramy, jesteśmy teraz w świetnej formie.
- Dobrze, czy uważasz że trzykrotni mistrzowie bez kontuzjowanego Micro - Ica to ta sama drużyna? - spytała.
- Tak, Micro - Ice to najgorszy zawodnik Snow Kidsów, bez niego mają większe szanse. - odpowiedział Sined śmiejąc się.
D'Jok nie chcąc tego słuchać wyłączył holo tv. Z pod prysznica wyszedł Micro - Ice. Wysuszył włosy, po czym wyczesał je dokładnie. Założył swój ulubiony t- shirt i nowo kupione spodnie. Wyszedł z łazienki.
- Dobrze wyglądam? - spytał. Podczas spotkania z Eleną chciał wyglądać olśniewająco.
- Tak, a co z kwiatami?
- Mógłbyś je dla mnie kupić, przecież wież że nie mogę przemęczać nogi, Dame Sinbai tak mówiła. Proszę D'Jok, Proszę!
- No dobrze, jakie to mają być kwiaty?
- Najlepiej czerwone róże, ale mogą też być tulipany. - odpowiedział zadowolony.
- No dobrze. - Wziął swoją kurtkę i założył ją. Miał już wychodzić, ale zatrzymał się przy drzwiach.
- Żebyś tego nie żałował.
- Dobrze, wracaj szybko! - niecierpliwił się. Wyszedł z pokoju, na korytarzu spotkał Mei.
- Cześć, gdzie idziesz? - spytała.
- Idę kupić kw... Micro - Ice prosił mnie żebym mu coś kupił. - W ostatnim momencie powstrzymał się od powiedzenia dokładnie co kupuje.  Mei była by zła, że Micro - Ice kupuje kwiaty Elenie a ona dawno od niego żadnych nie dostała. Pożegnał się z nią i  wyszedł z hotelu. Pogoda była nadzwyczajnie zimna, a oprócz tego padał deszcze. Zapiął kurtkę i włożył kaptur na głowę.  Poszedł do kwiaciarni która znajdowała się nie opodal. Gdy znalazł się na miejscu podszedł do kasy.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - spytała kwiaciarka. Była młodą, ładną i uśmiechniętą dziewczyną o jasno rudych włosach.
- Potrzebuje dwa bukiety czerwonych róż dla przyjaciela. - powiedział. Dziewczynę zamurowało. Cichym głosem spytała.
- Dla przyjaciela?
- To znaczy.. - chciał wytłumaczyć niezręczną sytuację. - Dobrze, ile płacę? - odpuścił.
Był zły na siebie za to że powiedział że kwiaty co dla Micro - Ica. Mógł pominąć ten szczegół. Było mu wstyd, co mogła pomyśleć o nim ta sprzedawczyni?
- Dziewiętnaście jednostek. - odpowiedział i wręczyła mu dwa piękne bukiety róż. .Ona to ma gust - pomyślał. Wychodząc usłyszał głos dziewczyny powstrzymującej się od śmiechu.
- Przyjacielowi na pewno się spodobają. - wybuchła śmiechem.
- Do widzenia. - odparł. Wyszedł ze sklepu. Był przemoczony do suchej nitki. Chciał jak najszybciej wrócić do hotelu. Po tej scenie z kwiaciarni czuł się jak kompletny idiota, postanowił nie mówić o tym Micro - Icowi.


Sorki za błędy. Tak jak obiecałam jest kolejny rozdział. Mi osobiście się nie podoba, ale wy możecie uważać inaczej. Komentujcie!






: - )


poniedziałek, 7 maja 2012

Informacja:
W tym tygodniu nie dodam opowiadania (ewentualnie w sobotę lub niedziele.) Ponieważ mam sporo zaległości w szkole. Jutro mam dwa testy, muszę napisać kartkówkę z historii. Przeczytać lekturę Chłopców z Placu Broni. xd A do tego doszły mi zajęcia dodatkowe trzy razy w tygodniu.
Wybaczcie, postaram się rozdział 15 napisać i dodać jak najszybciej! 
                                                                   Mei

czwartek, 3 maja 2012

Część 14 ,,Jestem z ciebie dumny!"

Była bardzo skupiona, biegła z piłką do bramki. Miała co raz mniej siły, ale biegła szybciej. Co się dzieję? - myślała.
- Arch, Elena odkryła oddech! - krzyknął Clamp.
- Tak! Cudownie!
Snow Kidsi z przerażeniem przyglądali się towarzyskiemu spotkaniu, zobaczyli że Elena wyzwoliła oddech, stracili nadzieję na to że plan Mei się uda. Napastniczka obroniła piłkę która leciała do jej bramki. Zatrzymała się na chwilę, odwróciła się i spojrzała na swoją drużynę. Uśmiechnęła się lekko, szybkim ruchem rozpuściła swoje długie blond włosy. Używając oddechu biegła z piłką, w mgnieniu oka znalazła się na środku boiska. Ciepły wiosenny wiatr owiewał jej włosy. Z całej siły kopnęła piłkę, która leciała w stronę bramki. Bramkarz przeciwników delikatnie popchnął ręką piłkę. Niestety narzędzie gry odbiło się od poprzeczki i wleciała do bramki. Koniec meczu wynik to 2:1 dla Lightningsów. Warren musi być zawiedziony grą swojej drużyny.
- O nie! - krzyknęła Mei.
- Gdyby bramkarz obronił ... - dodał Rocket.
Smutna drużyna wraz z Eleną poszła do szatni, czekał już tam na nich trener.
-Możecie mi wytłumaczyć co się działo na boisku?! - krzyknął wściekły. Drużyna milczała, po dłuższej chwili Mei przerwała tę ciszę. Obwiniała tylko siebie za to co się stało, w końcu ona to wymyśliła.
- Trenerze to moja wina. - powiedziała ze skruchą Mei.
- Mei nie mów tak, nie tylko ty zeszłaś z boiska my też zawiniliśmy. - odpowiedziała Tia broniąc przyjaciółki.
- Jak mogliście to zrobić?! Zostawiliście Elenę samą, tak nie zachowuje się drużyna! - Arch był zawiedziony. Myślał o tym jak jego drużyna którą trenował tyle czasu mogła się tak nieodpowiedzialnie zachować. Może powinien być wobec nich bardziej surowy? Chciał pobyć trochę sam i pomyśleć nad tym.
- Elena jestem z ciebie dumny! Zagrałaś bardzo dobrze, odkryłaś oddech i nie poddałaś się. Idź odpocznij, a wy tu zostaniecie. -  pochwalił dziewczynę.
- Dziękuje trenerze. - uśmiechnęła się, chociaż nie do końca była dumna ze swojej gry. Poszła do pokoju opuszczając trenera i drużynę.
- Pytam po raz kolejny, dlaczego to zrobiliście? - spytał już nieco spokojniej.
- To przez Elenę! Trenerze cały czas ją wychwalasz, uważasz że jest najlepsza. A my? Staramy się najbardziej jak możemy, nie wiesz jak się przez to czujemy. - D'Jok odważył się powiedzieć trenerowi całą prawdę. Trener przez chwilę milczał.
- Naprawdę o to chodzi? Przepraszam was, macie racje nie zachowywałem się wobec was dobrze.Popełniłem błąd, którego przedtem nie dostrzegałem. Od tej pory postaram się traktować was wszystkich równo, ale wy też musicie mi coś obiecać. Taka sytuacja jak dzisiaj ma się więcej nie powtórzyć! Dobrze? - powiedział i uśmiechnął się. Dopiero teraz zauważył jak bardzo ranił swoją drużynę.
- Obiecujemy! Go Snow Go! - krzyknęli zadowoleni.
- Dobrze, rozejdźcie się do pokoi.
Mei z D'Jokiem poszła do jego pokoju. Byli tak szczęśliwi że ten koszmar już się skończył. Chłopak przytulił ją.
- Tak się cieszę. - powiedziała
- Ja też, mam nadzieję że nie będziemy musieli więcej robić takich akcji. - zaśmiał się. - Może przejdziemy się na lody albo do parku Genesis? - zaproponował
- Hmm.. No nie wiem. Może chodźmy odwiedzić Micro - Ice, pewnie się nudzi bez nas?
- Masz racje, chodźmy. - odpowiedział. Wstali z łóżka, Mei złapała go za rękę i wyszli na korytarz. Zatrzymali się przy zdjęciu robionym gdy Arch zakładał drużynę.
Wszyscy byli tam tacy uśmiechnięci. Ciężko było zrobić dobre zdjęcie, ponieważ na większości ktoś się poruszył albo Mei nieładnie wyszła i kazała robić nowe. Godzinę pozowali, aż w końcu udało się Clamp zrobił zdjęcie które spodobało się każdemu.
- Pamiętasz nasz pierwszy mecz z Red Tigers? - spytała.
- No jasne, prawie przegraliśmy, ale w drugiej połowie odrobiliśmy straty. - odpowiedział.
- Odkryłeś wtedy oddech, tak?
- Tak a przy tym zdobyłem piękną bramkę. - uśmiechnął się. Weszli do gabinetu Dame Sinbai. Drzwi otworzyła im lekarka.
- Witajcie, przyszliście do Micro - Ica?
- Tak. - powiedziała Mei.
- Hej Micro - Ice! -  przywitał się D'Jok. - Co tam u ciebie słychać, nudzisz się?
- O Hej! Bardzo cieszę się że was widzę.Elena świetnie poradziła sobie na meczu, nie sądzicie? - spytał. Był zachwycony wizytą przyjaciół.
- Yyy... Dobrze że przegrała, chociaż prawie jej się udało. Trener nas przeprosił. - dodał.
- Serio? - zapytał zdziwiony.
- Powiedziałem o tym jak nas traktował i się opamiętał.
- To dobrze. Dzisiaj wracam do pokoju, a za niedługo z wami zagram. - 
- To cudownie! - odpowiedział. Na wiadomość że jego przyjaciel wraca ucieszył się jak małe dziecko.
- Spotkam się z Eleną, może kupie jej kwiaty, jak myślicie róże czy tulipany.  - zapytał Micro - Ice.
- Co?! - krzyknęli. 
________________________________________________________________________
Sory za błędy, komentujcie!